Saturday, October 11, 2014

Wreszcie jesień!

Wreszcie zaczęła się jesień, moja ulubiona pora roku! Zwłaszcza w Japonii, gdzie  tak mniej więcej
od połowy października do połowy grudnia, temperatura i pogoda i w ogóle wszystko jest dla mnie idealne i najpiękniejsze w całym roku. 

Poniżej kilka zdjęć z okolic naszego mieszkania, którymi mam nadzieję udowodnię, że Tokio to nie tylko betonowo/neonowa dżungla. Mieszkamy w okolicach rzeki Tamagawa w dzielnicy Setagaya, która moim zdaniem jest jedną z najlepszych dzielnic mieszkalnych w Tokio i gdybym miała zostać w Japonii na pewno bym się nie przeprowadziła nigdzie indziej!

W Tokio jest jeszcze zdecydowanie za ciepło na słynne japońskie czerwone liście klonów momiji, które tutaj pojawią się dopiero pod koniec listopada, ale już znaleźliśmy moje ukochane susuki - to taka wysoka trawa, zakończona beżowym pióropuszem, która jest jednym z moich ulubionych widoków japońskiej jesieni i obiektem rozlicznych fotografii.











To rzeka Tamagawa do której mamy dosłownie paręnaście minut piechotą z domu.


W tle centrum handlowe i drapacze chmur kompleksu Rise, który jest jedynym punktem zakupowo-rozrywkowym w okolicy. Kiedy już zostanę milionerką na pewno kupię sobie tam mieszkanie z widokiem na Tokio! (albo Kawasaki, nie będę wybrzydzać. Kawasaki zaczyna się po drugiej stronie rzeki)


Szła sobie.

To są właśnie moje ukochane susuki.



A tu schody do parku Tamagawa, którego budowa została ukończona parę miesięcy temu. Okolice Tamagawy są wciąż jak na Tokio mało zabudowane, co oznacza, że jest tu jeszcze szansa, żeby okno sąsiada nie było 30 cm od naszego, ale jako że Tokio to jeden wielki plac budowy, podejrzewam, że za parę lat się to zmieni.





Mój kandydat na najładniejszy Starbucks w Tokio.



A tutaj lokalne święto w lokalnej świątynce, które jest głównie atrakcją dla dzieciaków.


Informacja o festiwalu oczywiście w stylu mangowym;) Ze słodkim liskiem gratis (w końcu to świątynka Inari:)


The End. Pędzę nic nie robić! Wiwat sobota!