Muszę dodać, że w Tokio śnieg pada bardzo rzadko zwykle parę razy w roku, na ogół w lutym. Z tego względu ani miasto, ani sami tokijczycy nie są zbyt dobrze przystosowani do zimy, w wiadomościach proszono ludzi o ostrożność, a najlepiej w ogóle nie wychodzenie z domu w weekend. Z perspektywy Polski to naprawdę słodkie...:)
Zapiekanki i grzane wino, czyli rozwiązanie na chłód w naszym mieszkanku (którego ściany są chyba zrobione z papieru...)
Jedyna słuszna reakcja na zimno na około :P Zresztą grzane winko to ja zawsze mogę, bez względu na pogodę ^_^ A Tokyo w śniegu pikne panie, pikne, tylko żeby do marca jednak się to stopiło :)
ReplyDeleteRany ja naprawdę mam nadzieję, że się zrobi cieplej bo u nas w mieszkaniu jest chyba minus trzysta stopni teraz...;D Stopnieć to już stopniało, więc nie ma strachu.
DeleteCześć :) Z tej strony Kasia z bloga jestemkasia. W styczniowym poście dodalaś zdjęcie gazety z publikacją o moim blogu. Czy mogłabyś podać swojego maila albo odezwać się do mnie (na blogu mam podany), Mam do Ciebie pytanko :) Pozdrawiam, Kasia
ReplyDeleteJasne, napiszę Ci maila!
Delete